Forum forum o tematyce gier komputerowych
DARK LAND - forum wyznające gry komputerowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Age of Empire III

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum o tematyce gier komputerowych Strona Główna -> Ze świata gier
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
everdark
Administrator



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:51, 24 Lis 2005    Temat postu: Age of Empire III



Stworzenie świetnej gry, która stanie się wzorem dla innych programistów, to z pewnością marzenie wielu developerów. Zagranie w nią to wielka przyjemność dla każdego gracza. Recenzowanie takiego tytułu, nie jest jednak ani marzeniem, ani przyjemnością.


No dobra. Może trochę przesadziłem. Faktem jednak jest, że pisanie recenzji gry takiej jak Age of Empires III nie jest proste. Dlaczego? Bo jak tu zapełnić stronę, a najlepiej kilka, gdy można tylko chwalić i chwalić. W końcu staje się to nudne. Czasem chciałoby się ponarzekać, wytknąć błąd, ewentualnie popastwić się nad jakąś niedoróbką. W przypadku AoE3 nie ma o czymś takim mowy! Niczego złego nie można napisać o żadnym elemencie tej gry. Stwierdzam to z radością – jako gracz, i ze smutkiem - jako recenzent. Bo tak naprawdę to ja lubię narzekać…

Jestem przekonany, że widzieliście przynajmniej screeny z najnowszej produkcji Ensemble Studios. Jeszcze lepiej, jeśli graliście w demo. W takim wypadku nie muszę Was nawet przekonywać o świetności grafiki, mogę za to stwierdzić prosty fakt: jest cudowna. Nic dziwnego, że w zapowiedziach mówiono nie tylko o najlepszej grafice wśród RTSów, ale w grach w ogóle. Engine, na jakim oparto trzecią już część „Wieków”, robi ogromne wrażenie, a przy tym wymagania nie są wcale kosmiczne. Oprócz pięknych budynków i jednostek warto zwrócić uwagę na przyrodę. Ta prezentuje się bardzo ładnie, a do tego żyje. Drzewa poruszają się na wietrze, ptaki co jakiś czas
przelatują nad jednostkami, a zwierzęta skubią trawę. Wszystko razem sprawia, iż gra nie straciła ani troszkę na swoim klimacie, co niestety w produkcjach trójwymiarowych zdarza się bardzo często. Osobną kwestią, nad którą można by się zachwycać jest fizyka. Wyobraźcie sobie kolumnę żołnierzy, która zostaje ostrzelana z boku przez artylerię. Ciała żołnierzy wylatują w powietrze, szyk się załamuje, a wszędzie panuje chaos. Takie momenty po prostu zachwycają. Zaszokowany byłem, gdy zobaczyłem jak moje statki ostrzeliwują wojska stojące na plaży, a kule armatnie staczają się do wody! Ta gra pełna jest właśnie takich smaczków, a wszystkie one razem dają niesamowity efekt. Jeśli zaś mowa o wodzie, to napiszę tylko, że ładniejszej w grach nie widziałem. Śmiało mogę powiedzieć, że jeszcze długo nie będzie RTSa zdolnego konkurować z AoE III pod względem grafiki.


Drugim z elementów, który ma wielki wpływ na klimat oraz jakość tytułu są dźwięki oraz muzyka. Te prezentują się równie doskonale, co grafika. Poszczególne nacje mówią z charakterystycznym akcentem, a czasem nawet rzucają jakieś słowa w ojczystym języku. Moją uwagę zwróciły również odgłosy wystrzałów. Jeśli prowadzimy gdzieś bombardowanie, np. budynku wroga za pomocą moździerzy, to po przejściu w inną cześć mapy słyszymy przygłuszone odgłosy tychże! Robi to niesamowite wrażenie, szczególnie jeśli dysponujemy dobrym subwooferem. Naprawdę można poczuć się jak w trakcie bombardowania. Muzyka w żadnym stopniu nie odstaje od wyżej wymienionych elementów. Spokojna przez większą część gry, zmienia się na szybszą i donośniejszą, gdy coś dzieje się na ekranie. Wierzcie mi, że ciężko jest oddać słowami to, co słychać. Wyobraźcie sobie stojące naprzeciwko siebie szeregi piechoty, szarżującą kawalerię i odgłosy artylerii dziesiątkującej wojsko przeciwnika, a wszystko to w rytm pięknej muzyki. Właśnie dla takich momentów warto wydać te kilkadziesiąt złotych.


Dość już jednak tych zachwytów nad oprawą audio-video. Pora przejść do samej rozgrywki. To przecież ona stanowi o sile każdego, nawet najbardziej zaawansowanego graficznie tytułu. Niejednokrotnie zdarzało się przecież, że gra z świetną oprawą audio-video nie potrafiła przykuć na dłużej do monitora. Pamiętacie Hegemonię? Nie zdziwię się, jeśli nie, ale ten tytuł jest właśnie przykładem tego, że nawet doskonała oprawa nie przytrzyma nas długo przed monitorem, jeśli grze brakuje grywalności. Co do AoE3, to od razu powiem, że zmian w stosunku do poprzednich części wiele nie ma, co zresztą jest ogromnym plusem. Niektóre elementy rozgrywki uległy jednak niewielkim przekształceniom. Ot, choćby wydobywanie surowców. Teraz nasi robotnicy (i robotniczki) nie noszą ich od źródła do „town center”. Poprostu wysyłamy ich do rąbania drewna, polowania bądź kopania, a ilość danego dobra systematycznie wzrasta. To, jak szybko, zależy tylko od ilości drwali, czy też górników. Teoretycznie nie ma to wpływu na grę, ale przy dużej ilości robotników powoduje, że nie ma chaosu.

Dobrym pomysłem była również zmiana uzyskiwania jedzenia z pól. Wszyscy pamiętacie pewnie wkurzający dźwięk, odtwarzany po jego wyeksploatowaniu. Teraz wystarczy wybudować wiatrak i wysłać do niego kilku chłopów, a oni sami zadbają już o uprawę. Co ważne, obiekt ten nie ma limitu „mięsa”. Wystarczy, więc postawić 2-3 wiatraki i problem jedzenia z głowy. Innowacyjnym pomysłem jest za to wprowadzenie stolicy. O co chodzi? Już tłumaczę. Otóż akcja gry toczy się w latach 1500-1850, a co za tym idzie myślą przewodnią są wielkie odkrycia i kolonizacja Ameryki. Słowo kolonizacja nabiera tutaj jednak nowego znaczenia. Wykonując zadanie nie jesteśmy zdani tylko na siebie. Za zdobyte podczas misji punkty możemy zamówić wsparcie w postaci np. wojska czy surowców. Po misji przechodzimy zaś do widoku stolicy. Tę rozbudować możemy po zdobyciu odpowiednich „ticketów”. Dzięki nim dostawy surowców będą większe, a niektóre jednostki mogą być udoskonalane. Pojawiają się również dodatkowe zdolności bohaterów. Dzięki jednej z nich są oni zdolni przyzwać balon zwiadowczy. W trakcie misji przejście z gry do stolicy i zamówienie potrzebnych dostaw zajmuje kilka sekund, a często ratuje nas przed porażką. Szczerze mówiąc, początkowo uważałem to za zbyteczne udziwnienie, które się nie sprawdzi. Myliłem się jednak bardzo, bo system ten jest zrealizowany bardzo dobrze i w pewnym stopniu oddaje ducha tamtych czasów. Ciekawostką niech będzie to, że stolica jest dostępna nie tylko w trybie kampanii, ale również w pojedynczych misjach. Tu również rozwijamy ją po każdej wygranej mapie. Dzięki temu dużo bardziej opłaca się prowadzić jedną nację przez kilka misji, niż grać za każdym razem inną.


Jeśli chodzi o ilość jednostek, jakie możemy wystawić do walki, to jest ich całkiem sporo. Tradycyjnie mamy kawalerię, natomiast prymitywne katapulty znane z 2 części zamieniono na artylerię. Wśród piechoty główną rolę odgrywają jednostki posługujące się bronią palną, co biorąc pod uwagę okres, w jakim toczy się gra, jest zupełnie zrozumiałe. Drzewko technologiczne zostało dopasowane do odpowiednich realiów, ale nadal opiera się na tych samych zasadach. Jedyną istotną zmianą jest to, że każdemu przejściu do wyższej ery towarzyszy wybór burmistrza. Ten w zależności od naszej decyzji wesprze nas surowcami bądź jednostkami, przy czym niekoniecznie będą to jednostki militarne.


Nie powiem, żeby kampania była esencją gry, bo tą z pewnością jest tryb multiplayer. Mimo to zabawa dla pojedynczego gracza jest elementem bardzo istotnym w każdej strategii. Nie inaczej potraktowano ją w AoE. W żadnej z dotychczasowych edycji nie można było narzekać na ten tryb. Kampanie zawsze były ciekawe i zawierały elementy historyczne. Tym razem jednak historia opowiedziana przez twórców jest dużo bardziej fantastyczna. Intrygi, w jaką zostajemy wprowadzeni już po kilku misjach, nie powstydziłby się Dan Brown. Mamy więc Źródło Młodości, tajemnicze stowarzyszenie chroniące sekretu oraz zakon bardzo wpływowych ludzi chcących ów sekret poznać. Akcja rozciągnięta została na kilka pokoleń. Najpierw wcielamy się w skórę Morgana Blacka i to właśnie prowadząc tego bohatera zostajemy wplątani w wir wydarzeń. Następnie prowadzimy jego potomków, a wszystko to w kampanii podzielonej na 3 części. Scenariusz nie jest może najwyższych lotów, ale jest wystarczająco dobry by zaciekawić gracza i sprawić, że kolejne misje przechodzi się z wielką przyjemnością.


Zastanawiałem się dosyć długo, jakie to błędy mógłbym wymienić. Nic nie przyszło mi jednak do głowy. Wszystko w tej grze jest perfekcyjne. Świetny multiplayer i wciągająca kampania zapewniają setki godzin wyśmienitej zabawy. Zapomnijcie o Warcrafcie3 i Dawn of War. Age of Empires III jest bezsprzecznie nowym królem wśród RTSów i pozostanie nim bardzo długo. Nie będzie przesadą, jeśli napiszę, iż strategie dzielą się na te przed AoE3 i na te po. To naprawdę gra doskonała, która moim zdaniem nie powinna mieć problemów ze zdobyciem tytułu Strategii Roku, a ma wielką szansę na zostanie najlepszą grą roku 2005. Naprawdę polecam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum o tematyce gier komputerowych Strona Główna -> Ze świata gier Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin